| Autor |
Wiadomość
|
|
Raziel
|
 Wysłany: Czw 16:50, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gaduła
Dołączył: 01 Lis 2006
Posty: 321
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/10
Skąd: z kądś tam XD
|
psycho sory  lae no cóz musiałem to napisać
a jeszcze mam takie jedno wspomnienie że jak na moim placu pies zjadł chomika (czy tam świnke morską ) to całe tychy o tym wiedziały bo w dzienniku zachodnim to sie pojawiło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
 |
|
|
 |
|
Psychomantis
|
| Wysłany: Czw 22:33, 08 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Spamer
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
| diiyin napisał: |
| Dunia przypomniałaś mi jedno wspomnienie jak mnie pies koleżanki pogryzł a wielkie to psisko było bo to Malamut teraz na prawej ręce mam takie fajne blizny w kształci kłów |
na które (muszę się przyznać) że patrzę :F sasasa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
Asik
|
| Wysłany: Śro 7:35, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nowicjusz
Dołączył: 31 Paź 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
Najgorszego takiego wspomnienia nie mam przynajmniej sobie nie przypominam a najmilsze może nie z dzieciństwa ale prawie  poznanie mojego kochanego słoneczka z którym jestem I KTÓREGO BARDZO KOCHAM :d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
Psychomantis
|
| Wysłany: Śro 11:09, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Spamer
Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
pierwsza jazda samochodem to najmilsze wspomnienie (chyba ) 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
opty9
|
| Wysłany: Wto 21:37, 23 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Stały Bywalec
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: ten hałas ?
|
Na razie najniemiłe wspomnienie i raczej nie z dzieciństwa.
Było to kilkanaście lat temu,około 93'.
Wieczorem przejeżdżałem przez ulicę,drogą dla rowerów nieoświetlonym rowerem i potrącił mnie samochód.
Zaliczyłem wtedy utratę przytomności,złamaną rękę,popękała mi kość miednicy,tak to się chyba fachowo nazywa i uciekłem przed ambulansem,który po mnie jechał.
Do tego wszystkiego pojechałem do kumpla zamiast na pogotowie.
Skończyło się na dwutygodniowym pobycie w szpitalu,przeleżałem gwiazdkę,były to chyba najgorsze święta.
Na sylwka byłem co prawda w domu,ale i tak nie mogłem wstawać z łóżka.
Do tej pory odczuwam skutki tego wypadku.
Nad tym najmilszym muszę jeszcze pomyśleć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
diiyin
|
| Wysłany: Śro 10:43, 24 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tychy
|
łeeeeee niezbyt milo a co do uciekania to byleś w takim szoku ze nawet nie czułeś bólu w miednicy sie zdarza 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
opty9
|
| Wysłany: Śro 21:57, 24 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Stały Bywalec
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: ten hałas ?
|
Mnie się przypomniało kolejne niemiłe doświadczenie.
Nastąpiło kilka lat po tym pierwszym,kiedy zabiłem swoją pewność siebie za kierownicą samochodu,tym razem.
Otóż,zmontowałem sobie komplet opon,jakie mi były potrzebne do zawodów i postanowiłem je sprawdzić na dobrze mi znanej drodze w pobliżu miejsca pracy,oczywiście w godzinach pracy.
Nie namyślając się zbytnio wsiadłem do samochodu,czyt.malucha,napędziłem się i wykonałem ślizga zamierzonego,który szybko przestał być kontrolowany.
W wyniku utraty panowania nad materią wpadłem do rowu i wykonałem salto ze śrubą,kończąc prawymi drzwiami na jakiejś skałce w tymże rowie.
Trzeba wspomnieć,że miałem wtedy mnóstwo szczęścia,wiozłem z tyłu felgę stalową,która wybiła przednią szybę podczas uderzenia,nie trzeba dużo myśleć,jakbym wyglądał po uderzeniu tą felgą,np.w twarz.
Skończyło się na drobnym pokaleczeniu latającym szkłem i odciśnięciu pasów szelkowych na szyi,miałem nie zapinać pasów ale coś mnie do tego namówiło.
Kilka rzeczy się wtedy nauczyłem.
Co do najmilszych wspomnień?
Wydaje mi się,że większość dzieciństwa mile wspominam,jedynie przeplotło się kilka razy jakieś niemiłe przeżycie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
lordshaitis
|
| Wysłany: Czw 22:09, 25 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Początkujący
Dołączył: 29 Wrz 2007
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
no to moze nie z dziecinstwa a raczej z czasow mlodosci, trzy zeczy ktore mi utkwily w pamieci :>
kiedys wracalem z cieszyna i zaraz za miastem byla taka dluuga prosta na dwa pasy poprzecinana wiaduktami, jak juz sie rozpedzilem i przekroczylem magiczna bariere 200 kmh to po wyjezdzie z pod jednego z widuktow boczny wiatr sprawil ze autko samo zmienilo pas przyblizajac mnie lokropnie blisko barierek z lewej strony heh w zyciu mi sie tak adrenalinka nie podniosla
drugie jak wracajac raz z katowic zaliczylem tzw. aquaplaning (chyba dobrze pisze)
przy jakichs 160kmh tez sie wtedy troszeczke cisnienie podnioslo i od tamtej pory za zaczalem jezdzic rozsadnie i wtedy trafilo mnie trzecie a raczej trzeci bo jak jechalem kilka lat temu na slub do kuzynki od mojej wiozac moich przyszlych szwagrow ministrantow na ta wlasnie uroczystosc:P pod harcerskim prosciutko po maske mojego kanta (tamte dwa nie bylo moim autkiem;)) wyjechalo piekne srebrne mondego co prawda udalo mi sie zwolnic do okolo 50-40 ale mondeo juz nie odjechalo o wlasnych silach ja z reszta tez ale byl mily widok jak kant tamowal ruch stojac na samym srodeczku drogi i tak poczekalismy sobie z taxiazem z 1,5 godzinki zanim sie blekitne szerszenie nie pojawily hehehe ale za to bylem atrakcja wieczoru i do dzisiaj nie hamuje jesli mam pierszenstwo :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
opty9
|
| Wysłany: Pią 9:49, 26 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Stały Bywalec
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: ten hałas ?
|
Dobrze,że możesz o tym opowiedzieć,bo to pierwsze i drugie mogło dość mocno wpłynąć na Twoje dalsze życie.
W tych dwóch przypadkach najważniejsze było zachowanie zimnej krwi.
Adrenalina swoją drogą ale z doświadczenia wiem,że trzeba trzymać ciśnienie w takich momentach do końca,jak będziesz chciał szybko naprawić to na pewno zepsujesz,jak się wszystko uspokoi,można sobie przyswoić tą adrenalinę .
Co do aquaplaningu to słyszałem taką radę,żeby specjalnie najeżdżać kałuże,oczywiście nie z takimi prędkościami i mniej więcej spodziewając się co będzie,starać się oswoić ze zjawiskiem.
Może się okazać,że masz gifta do jazdy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
diiyin
|
| Wysłany: Pią 12:25, 26 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Moderator
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Tychy
|
| lordshaitis napisał: |
drugie jak wracajac raz z katowic zaliczylem tzw. aquaplaning (chyba dobrze pisze)
|
A cio to jest?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
| Powrót do góry |
|
|
|
|
