Sarnik, Belica, Bacul - są i następni chorzy...

KoWaL

Na zgrupowaniu kadry podczas norweskiego turnieju EIHC nieoczekiwanie choroby nabawił się Piotr Sarnik. Jak się okazało po powrocie do Polski, drugi strzelec GKS-u zaraził się ospą wietrzną i na kilka tygodni został odsunięty od gry.

To nie koniec kadrowych kłopotów lidera tabeli, już w meczu z Podhalem, po pierwszej tercji na dziwne dolegliwości uskarżał się Michał Belica. W Tychach najwyraźniej nieszczęścia chodzą trójkami, bo w ślady popularnego "Stefana” poszedł Robin Bacul - Nasi zagraniczni zawodnicy wcześniej sygnalizowali mi, że z ich zdrowiem jest cos nie tak. Lekarz w obu przypadkach zalecił kurację antybiotykową i chwilowy rozbrat z hokejem - relacjonował po niedzielnym meczu trener Wojciech Matczak. Zapytany czy czasem nagłe zachorowania nie wiążą się z problemami finansowymi stanowczo odparł - Zawodnicy dostali wypłaty stanowiące znaczny procent sumy kontraktowej, zaległości są spłacane na bieżąco więc ten powód bym odrzucił.

Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że do treningów powrócił już Robin Bacul, natomiast Michał Belica musi jeszcze odpoczywać do końca tygodnia. Niestety mamy też złe wieści - Wirus dopadł tym razem Tomka Wołkowicza i jego występ w piątkowym meczu stoi pod dużym znakiem zapytania - powiedział Karol Pawlik

PS: Oczywiscie mecz piatkowy został przełożony na wtorek...